upiorny całun
Plenerowe widowisko (a raczej próba warsztatowa) nosi tytuł „Upiorny całun”. Stworzył je Wacław Sobaszek, twórca Teatru Węgajty. Osnute jest na motywach „Dziadów części II”, z dodanym fragmentem części III, a
ponadto z fragmentami z „Dybuka”, wierszem Johannesa Bobrowskiego oraz przejmująco śpiewaną frazą śląskiego mistyka Anioła Ślązaka, która staje się jakby mottem - przesłaniem obrzędu:
Kiedy mądry człowiek tysiąckroć umiera
prawda tysiąckrotne życie mu otwiera
Pierwsza próba tego niezwykłego spektaklu – zdarzenia artystycznego, odbyła się na węgajckich polach przed rokiem. I było wtedy tak, jak u Mickiewicza:
Tu guślarz kazał młodzieży
Stanąć na drogi połowie
Tam na wzgórzu wioska leży
A tam mogilnik w dąbrowie
Między monotonny zaśpiew chóru „Cicho wszędzie...” wplątały się wieczorne cykania świerszczy, odzywała się krowa, w powietrzu czuć było zapach rozgrzanych słońcem ziół. A wzywane duchy pojawiały się uczestnikom obrzędu na wzgórzach, na tle gasnącego nieba.
Z niewielkimi korektami (ze względu na ubiegłoroczne doświadczenia z tą przestrzenią) – podobnie może się odbyć i tym razem.
Dodajmy, że o stronę muzyczną spektaklu dba Mieczysław Litwiński, wybitny kompozytor, śpiewak i performer, działający na obu półkulach, od Nowego Jorku po Litwę.
Użył muzyki, którą stworzył w 1998 roku w Wilnie dla „Dziadów” w reżyserii Vegi Vaičiunaite, wystawianych przez Teatr Miraklis w noc przed Świętem Zmarłych na placu przed Celą Konrada. Stopił w jedność rozmaite elementy: wręcz ilustracyjne efekty dźwiękowe (jak na przykład jękliwe dźwięki strun skrzypiec towarzyszące przypomnieniu piekła),
poprzez cytat melodii chasydzkiej, po surowe monodie chóralnej ballady, a wszystko to podpierając ciągłym harmonium.
I stopniowo cały ów spektakl – „obrzęd świętokradzki” zaczął się przeobrażać w magiczne zaklinanie tej właśnie ziemi, tych wzgórz i dolin, pejzażu, i duchów ludzi, którzy tu w ciągu wieków żyli... I w wypędzanie wszystkich złych duchów kiedyś tu uwięzionych...
Tadeusz Szyłłejko
Gazeta Wyborcza 19.07.2002
reżyser:
Wacław Sobaszek
kompozytor:
Mieczysław Litwiński
wykonawcy:
Zuzanna Krasoczko-Litwińska, Maria Lubyantseva, Erdmute Sobaszek, oraz grupa stażystów
Już straszna północ przybywa,
Zamykajcie drzwi na kłódki;
Weźcie smolny pęk łuczywa,
Stawcie w środku kocioł wódki
Przebóg! cóż to za szkarada?
Nie odchodzi i nie gada!
Pomnisz, jak w krucyją samą,
Pośród najtęższego chłodu,
Stałam z dziecięciem pod bramą.
Panie! wołałam ze łzami,
Zlituj się nad sierotami!
Hej, sowy,
puchacze, kruki,
I my nie znajmy litości!
Szarpajmy jadło na sztuki,
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości!